Bez uprawnień na motocyklu ćwiczył swoje umiejętności
Robił kurs na prawo jazdy, ale postanowił sam „poćwiczyć”. W efekcie zakończył jazdę nie na placu manewrowym, a na łuku drogi doprowadzając do zdarzenia. Motocykl zamiast pod dom trafił na parking strzeżony. A wszystko zaczęło się od „palenia gumy”. Teraz młodego mężczyznę czeka sprawa w sądzie.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Nysie zauważyli na ul. Słowiańskiej motocyklistę, który postanowił „zaprezentować” swoje umiejętności, celowo wprowadzając koło napędowe w poślizg, czyli popularnie mówiąc – "palił gumę". Kiedy kierujący motocyklem zauważył jadący radiowóz, postanowił zaprzestać i odjechać miejsca prezentowania swoich "umiejętności".
Daleko jednak nie zajechał. Kilka ulic dalej nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad kierowanym przez siebie motocyklem i doprowadził do przewrócenia się na łuku drogi. W tracie wykonywania czynności przez policjantów z nyskiej drogówki okazało się, że 20-letni mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania, a jak sam oświadczył, jest w trakcie kursu na prawa jazdy.
Podczas dalszych czynności wyszło na jaw, że motocykl, którym się poruszał, nie miał ważnych badań technicznych, dlatego jego dowód rejestracyjny został zatrzymany elektronicznie przez mundurowych, a pojazd z uwagi na brak uprawnień do kierowania odholowano na parking strzeżony. Teraz młodego mężczyznę czeka sprawa w sądzie.
Przypominamy „Mistrzu, zwolnij!”
• nadmierna prędkość i brawura to najczęstsze przyczyny wypadków;
• każdy manewr na drodze powinien być bezpieczny dla nas i innych;
• kurs prawa jazdy to miejsce na naukę – ulica to nie tor wyścigowy.